Byłem stażystą w instytucji unijnej - Wojciech Bochra
Jaka jest Twoja historia zainteresowania się stażem w instytucji unijnej?
Na IV roku studiów zobaczyłem na uczelni plakat zachęcający do odbycia stażu w Parlamencie Europejskim. Zgłosiłem się i odbyłem staż w biurze poselskim prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej.
Studiowałeś ekonomię. Dlaczego skręciłeś w tym kierunku?
Pod koniec studiów już wiedziałem, że nie chcę pracować w typowej korporacji przed Excelem. Jednocześnie sprawy ekonomiczne są ważnym tematem w Unii Europejskiej. Staż w Brukseli utwierdził mnie w przekonaniu, że chcę kontynuować tę ścieżkę. Dzięki temu, że mój płatny staż w Brukseli nie przekroczył 4 tygodni, mogłem aplikować w kolejne miejsce – płatny staż w Biurze Informacyjnym Parlamentu Europejskiego w Polsce.
W procesie rekrutacji bardzo liczy się rubryka „motywacja”. Co tam wpisałeś?
Był 2014 rok, zbliżały się wybory do Parlamentu Europejskiego, napisałem, że chcę zobaczyć jak to wygląda z perspektywy krajowego podwórka. Zaznaczyłem, że zdaję sobie sprawę z niskiej frekwencji Polaków w wyborach do Europarlamentu i zastanawiam się dlaczego tak jest. Chciałbym zwiększyć świadomość wyborczą wśród Polaków. Potraktowałem to zgłoszenie poważnie. Chciałem, żeby mój pracodawca wiedział, że chcę odbyć staż konkretnie w polskim biurze tej instytucji.
Udało się. Czym konkretnie się zajmowałeś?
Pracy przed wyborami było bardzo dużo. Przygotowywaliśmy konferencje, seminaria, debaty, robiliśmy tłumaczenia, pisaliśmy raporty i sprawozdania. Odpisywaliśmy na listy. Zdarzały się żmudne zadania – ktoś musiał iść na pocztę wysłać paczkę. Ale nigdy nie poczułem się jak chłopiec na posyłki lub od parzenia kawy. Byłem pełnoprawnym pracownikiem biura. Mogłem brać udział we wszystkich wydarzeniach. Byłem m.in. w Kolegium Europejskim w Natolinie, gdzie z okazji 10-lecia Polski w Unii Europejskiej odbyła się uroczystość, na którą przyjechał José Manuel Barosso i inni ważni urzędnicy.
Miałeś możliwość wychodzenia z własną inicjatywą?
Tak. Tuż przed wyborami zaproponowałem, byśmy nawiązali kontakt z organizacjami studenckimi i kołami europejskimi funkcjonującymi przy uczelniach. W ten sposób wykorzystaliśmy wszystkie materiały promocyjne. Można powiedzieć, że nie zmarnowaliśmy okazji, żeby poinformować ludzi o wyborach i podnieść szansę na zwiększenie frekwencji.
Co było dla ciebie zupełnie nowe na stażu?
Skończyłem ekonomię, nigdy wcześniej nie pracowałem w dziale zajmującym się komunikacją, więc to wszystko było dla mnie nowe. Jednak dzięki pomocy pracowników biura szybko wdrożyłem się w moje obowiązki i wiele się nauczyłem.
Jesteś bardzo konsekwentny w planowaniu swojej ścieżki zawodowej. Właśnie skończyłeś kolejne studia.
Jestem świeżo upieczonym magistrem stosunków międzynarodowych. Napisałem pracę o wpływie kryzysu ekonomicznego w Grecji na kryzys w całej Unii Europejskiej. Odbyłem bezpłatne praktyki studenckie w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce. Obecnie jestem w trakcie procesu rekrutacyjnego do kilku unijnych agencji i instytucji. Już jakiś czas temu wziąłem udział w konkursie dla kandydatów na administratorów (AD5) organizowanym przez EPSO. Mimo iż przygotowywałem się do testów przez kilka miesięcy, zabrakło mi 0,5 pkt. by przejść do następnego etapu. Ale takich ludzi jak ja są tysiące, więc zobaczymy jak będzie tym razem.
Jaką masz radę dla potencjalnych kandydatów na staż?
Nie zadręczajcie się myślami, że nie macie odpowiedniego wykształcenia czy doświadczenia. Nigdy nie wiecie, kogo akurat w danym momencie potrzebuje instytucja. Ja jestem tego najlepszym przykładem.
Rozmawiała Urszula Kaczorowska
Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji przygotowuje publikację na temat staży w instytucjach unijnych i jednostkach z nią współpracujących. Publikacja ukaże się w końcówce roku, ale już teraz sukcesywnie będziemy publikowali wywiady z osobami, które odbyły staże.