Budujemy nowy dom
O tym, jak istotne, kluczowe dla człowieka jest jego otoczenie, pisał w książce „Architektura szczęścia” Alain de Botton, autor błyskotliwych i dowcipnych esejów: „Ludwik Wittgenstein, autor Traktatu logiczno-filozoficznego, który na trzy lata porzucił uniwersytet, żeby zbudować w Wiedniu dom dla swojej siostry Gretl, zrozumiał rangę tego wyzwania. »Myślisz, ze filozofia jest trudna – zauważył – ale zapewniam cię, że to nic w porównaniu z tym, jak trudno jest być dobrym architektem«”.
Doskonale zdawali sobie też z tego sprawę uczestnicy tego projektu, studenci wydziałów architektury z Polski, Czech, Słowacji, Węgier i Słowenii. Wzięli udział w konkursie – mieli przedstawić nowatorską wizję współczesnego domu wiejskiego. Startować mogły pojedyncze osoby i dwuosobowe zespoły.
Projekty miały być ładne i funkcjonalne, ale miały też odzwierciedlać narodowy styl w architekturze każdego z krajów, oraz proponować rozwiązania na miarę XXI wieku: zarówno, jeśli chodzi o sam wygląd, ciągi komunikacyjne w domu, przestrzeń użytkową, jak i np. systemy grzewcze, ocieplenie… Kluczowe było także wspieranie współpracy międzynarodowej, komunikacji, przepływu idei, koncepcji pomiędzy studentami i przyszłymi budowniczymi ze wszystkich krajów, biorących udział w projekcie.
Pierwszy konkurs tego typu odbył się w 2011 roku, oprócz zmagań przed jury młodzi architekci brali także udział w inspirujących warsztatach. Nie inaczej było w 2014 roku – edycja ta nosiła nazwę „Village House – Dom Wiejski”. Na pierwszym etapie krajowym odbyły się eliminacje w ramach poszczególnych wydziałów, w trakcie drugiego wyłoniono zwycięzców z Polski. Ścigało się w nim aż 25 autorów prac z Warszawy, Lublina, Szczecina, Białegostoku, Sopotu, Łodzi oraz z Politechniki Śląskiej.
Nagrodę za zajęcie pierwszego miejsca zdobył Marcin Samorański z Wydziału Architektury i Budownictwa Politechniki Lubelskiej za projekt pt. „Dom chmielarza” (powstały pod opieką dr Natalii Przesmyckiej). Autorzy nagrodzonych prac mieli zaszczyt zaprezentować je na międzynarodowej wystawie, a także – wraz ze swoimi mentorami z uczelni – wzięli udział w globalnych warsztatach projektowych w Jeleśni – tematem było tworzenie wizji architektonicznych współczesnego domu wiejskiego w tym właśnie regionie.
„Dom nie zapewnia rozwiązań wszystkich problemów trapiących jego mieszkańców, ale jego pokoje są świadectwem szczęścia, w które swój szczególny wkład wniosła również architektura” – dowodzi Alain de Botton. Młodzi architekci, którzy wzięli udział w projekcie z programu Fundusz Wyszehradzki – Małe Granty, zdają się mieć tego świadomość. Dom nie jest lekiem na całe zło świata. Ale w dobrze zaprojektowanym, funkcjonalnym i tanim w użytkowaniu domu żyje się piękniej i lepiej. I niewątpliwie – szczęśliwiej.