"Młodzież w działaniu" może nie przetrwać
Education Europe – tak ma się nazywać program, który od 2014 będzie wspierał edukację, szkolenia i młodzież w Europie. Jeśli wejdzie w życie, obecnie działający program „Młodzież w działaniu” przejdzie do historii. Decyzja ma zapaść do końca listopada – o trwających negocjacjach w sprawie przyszłych programów edukacyjnych pisze Wawrzyniec Pater, koordynator Eurodesk Polska.
Erasmus for All – tak ma się nazywać program, który od 2014 będzie wspierał edukację, szkolenia i młodzież w Europie. Jeśli wejdzie w życie, obecnie działający program „Młodzież w działaniu” przejdzie do historii. Decyzja ma zapaść do końca listopada. Programy Unii Europejskiej wspierające edukację i młodzież istnieją od ponad 20 lat. Finansują mobilność młodzieży, wyjazdy na wolontariat, stypendia i praktyki zawodowe, współpracę szkół, szkolenia, kursy, wizyty studyjne i dla nauczycieli, pedagogów, wykładowców, pracowników młodzieżowych. Jeszcze sześć lat temu wsparcie to udzielane było w ramach trzech programów – Socratesa, Leonardo da Vinici i Młodzieży. Od 2007 programy są już tylko dwa. LdV i Socrates połączyły się w „Uczenie się przez całe życie” a Młodzież przekształciła się w „Młodzież w działaniu”. Czy w kolejnej edycji będzie już tylko jeden program? Za takim rozwiązaniem opowiada się Komisja Europejska. Od 2014 działające obecnie programy ma zastąpić jeden program „Education Europe”, wspierający wszystkie formy edukacji, kształcenie zawodowe, szkolenia i mobilność. Jeśli do swojej koncepcji Komisja przekona Parlament Europejski i Radę UE program „Młodzież w działaniu” przestanie istnieć. „Młodzież w działaniu” wspiera wymiany, inicjatywy i wolontariat młodzieżowy oraz szereg działań o charakterze szkoleniowym dla organizacji i pracowników młodzieżowych. Korzystają z niego przede wszystkim młodzieżowe organizacje pozarządowe, a także – co jest ewenementów wśród unijnych programów – nieformalne grupy młodzieży. Budżet „MwD” na lata 2007-2013 wynosi 885 milionów euro. Szacuje się, że w tym okresie z programu skorzysta ponad milion młodych Europejczyków. Likwidacji niezależności MwD sprzeciwia się wielu polityków, ekspertów, instytucji i organizacji pozarządowych. Odmienne od Komisji zdanie ma też wiele państw członkowskich i inne unijne instytucje. Za niezależnością „MwD” opowiedział się Parlament Europejski wzywając Komisję Europejską w rezolucji z maja tego roku do „utrzymania odrębności „Młodzieży w działaniu” po roku 2013”. W uzasadnieniu eurodeputowani napisali m.in., że mobilność młodych ludzi jest ważna nie tylko dlatego, że ułatwia wejście na rynek pracy, ale również dlatego, że sprzyja edukacji pozaformalnej, która służy rozwijaniu kluczowych kompetencji młodzieży. Reprezentujące organizacje młodzieżowe z krajów europejskich, Europejskie Forum Młodzieży, zwróciło uwagę na wyjątkowość „Młodzieży w działaniu”. „To jedyny program Unii Europejskiej wspierający edukację pozaformalną skierowany do wszystkich młodych ludzi i organizacji młodzieżowych”. Jest realizowany bezpośrednio przez młodych ludzi, do których jest skierowany. To młodzież jest jego beneficjentami i aktorami”. A co o programie myślą sami „aktorzy i beneficjenci”? Wyniki konsultacji i ewaluacji nie pozostawiają wątpliwości. Ponad 90 proc. uczestników projektów „MwD” przyznaje, że dzięki niemu lepiej mówi w obcych językach, a 84 proc. twierdzi, że nauczyło się działać w interesie swojej społeczności. Aż 67 proc. jest przekonana, że dzięki doświadczeniom zdobytym w trakcie projektów wzrosły ich szanse na zdobycie dobrej pracy. Spośród pracowników młodzieżowych 92 proc. deklaruje, że dzięki „MwD” poszerzyło swe umiejętności i wiedzę w takim stopniu, w jakim nie byłoby to możliwe w przypadku projektów krajowych. Program doceniają również przedstawiciele organizacji młodzieżowych. 90 proc. z nich twierdzi, że uczestnictwo w projektach finansowanych przez program wpłynęło na ich umiejętności w zakresie zarządzania projektami. Takie są wyniki internetowych konsultacji na temat korzyści z uczestnictwa w międzynarodowych projektach „Młodzieży w działaniu” przeprowadzonych pod koniec ubiegłego roku przez Komisję Europejską. Wzięło w nich udział ponad 5 tys. osób i organizacji całej Europy. To znacznie więcej niż analogicznych konsultacjach na temat programu „Uczenie się przez całe życie” (ankietę konsultacyjną wypełniło 1.390 osób i organizacji) i programu Erasmus Mundus (392 respondentów). Oceny te potwierdza ewaluacja śródokresowa „MwD” przeprowadzona na zlecenie Komisji Europejskiej w 2010 r. Wynika, z niej, że program spełnia swoje cele. Trafia w potrzeby młodzieży i osób pracujących z młodzieżą, poprawia jakość pracy z młodzieżą, także tą zagrożoną wykluczeniem społecznym (młodzież uboga, niepełnosprawna, ze środowisk patologicznych i terenów wiejskich), która jest ważną grupą docelową programu. Wśród krajów członkowskich sprzeciwiających się włączeniu edukacji pozafornalnej do jednego dużego programu edukacyjno-młodzieżowego są m.in. Niemcy, Austria, Czechy, Słowacja, Szwecja, Dania, Holandia, Finlandia. Ich zdaniem propozycje Komisji są zbyt rewolucyjne, opowiadają się za utrzymaniem obu programów – MwD i LLP – w podpobnym kształcie co obecnie. Podobnego zdania jest Polska, która stoi na stanowisku, że program „ze względu na cele, zakres działania oraz grupy docelowe powinien zachować dotychczasową odrębność”. Nasz rząd obawia się, że nowy program zmarginalizuje edukację pozaformalną i nie będzie w wystarczającym stopniu dostępny dla młodzieży zagrożonej wykluczeniem. „Nowy program będzie dedykowany głównie mobilności studentów oraz zwiększaniu szans na zatrudnienie młodych ludzi, co oznacza de facto odejście od tzw. idei uczenia się przez całe życie” – czytamy w polskim stanowisku. Polska obawia się też, że dialog między placówkami edukacyjnymi a rynkiem pracy, który ma być priorytetem nowego programu, zdominuje dialog z młodymi ludźmi, który jest priorytetem unijnej polityki młodzieżowej i odrywa istotną rolę w zwiększaniu aktywności obywatelskiej młodzieży i jej zaangażowania w sprawy Europy. Polska zwraca też uwagę na wysokie koszty związane z promocją nowego programu. Co na to Komisja? Uspokaja i zapewnia że edukacja pozaformalna na nowym programie nie straci. Jej zdaniem jeden program wspierający edukację i młodzież będzie bardziej efektywny, tańsza będzie jego obsługa, łatwiejsze zarządzanie, a procedury dla beneficjentów będą prostsze. Czyli, tłumaczą przedstawiciele Komisji, inaczej niż w obecnych programach, które w niektórych obszarach się dublują a dodatkowo wspierają wiele projektów „małej skali”, które nie przynoszą efektów długofalowych. Główna orędowniczka utworzenia jednego programu Komisarz ds. Edukacji i Kultury Androulla Vassiliou podkreśla, że z nowego programu będą mogli korzystać wszyscy zainteresowani: uczniowie i studenci, profesorowie i badacze, wolontariusze, młodzież i dorośli. Budżet programu, wynoszący ponad 15 mld euro, ma sprawić, że liczba osób z niego korzystających podwoi się z obecnych 400 tys. do 800 tys. rocznie. Na razie nie wiadomo, ilu wśród nich będzie profesorów, ilu uczniów a ilu wolontariuszy. Na pewno będzie wielu studentów – Erasmus ma być okrętem flagowym nowego programu. Wawrzyniec Pater
Koordynator Eurodedsk Polska