Inspiracje -

Deskorolka ponad granicami


Był upalny czerwcowy dzień, świeciło słońce, śpiewały ptaki, na niebie – ani jednej chmurki. Wakacje tuż – tuż! A było ich czterech.

W biały dzień przekroczyli granicę, bez paszportów, bez formalności, bez bagażu. Mieli ze sobą: deski i kamerę. Trzech świetnie jeździło, potrafiło wykonywać skomplikowane akrobacje w powietrzu. Jeden – wiedział, jak zrobić dobry film. Było ich czterech… Razy cztery – bo tyle ekip wyruszyło z Polski do Republiki Czeskiej. Stamtąd do nas przyjechały cztery identyczne w składzie ekipy. Skatetrip trwał trzy dni.

Cztery czeskie drużyny przekroczyły granicę RP, by pojeździć w najlepszych naszych skateparkach na pograniczu: Świdnicy, Wałbrzychu i w Bielawie. A z kolei cztery polskie ekipy symultanicznie udały się do Czech, badać możliwości szaleństw na kółkach w najciekawszych skateparkach w strefie granicznej: Letohrad, Bruntal, Loucna nad Desnou. Organizatorem tego szalonego projektu na czterech małych kółkach było Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno – Artystycznych „Szczyty Kultury” w Dusznikach – Zdroju.

Na zdjęciach z projektu widać piękne parki z nieckami – trochę przypominającymi baseny bez wody – w których śmigają, i ponad krawędzie których wyskakują na deskach skaterzy. Są przeszkody, kolorowe tory, wokół mnóstwo ludzi, głównie młodych, ale nie tylko: popatrzeć na akrobacje przyszli też starsi, może mieszkańcy pięknych okolicznych domów, które widać w tle?

Zespoły spędziły na „cudzym terytorium” cały dzień, by zwiedzać, poznawać ludzi, przyzwyczaić się do nowego skateparku. No i, oczywiście – przygotować do kulminacyjnego punktu programu. Czyli zawodów w Szczytnej!

Dopiero tam się spotkali. Ich czterech. I tamtych czterech – a wszystko to… razy cztery. W sumie 32 osoby. Wzięli udział w specyficznym meczu – na deskach, oczywiście. Było o co walczyć: nagroda dla zwycięzcy wynosiła aż 4000 zł. Ale nie o nią tak naprawdę chodziło. A o co?

„Deskorolka składa się w dużej mierze z podróżowania i inspiracji. Jazda na desce daje inne perspektywy patrzenia na świat wokół nas, dzięki czemu skaterzy są unikalnymi obserwatorami i uczniami życia przez duże „Ż”. Stąd skatetripy i wspólne sesje są marzeniem każdego praktycznie skatera. Ten projekt umożliwił spełnienie tego marzenia” – czytamy na blogu, poświęconym realizacji projektu (www.skateacrossborder.wordpress.com/about/).

I było jeszcze coś bardzo, bardzo ważnego. Jednoczesna wyprawa dwóch ekip z Polski i Czech dobitnie pokazała, że granice państw w Europie nie są żadną przeszkodą dla człowieka. Zwłaszcza – dla człowieka na desce. I nie powinny też ograniczać naszej wolnej woli.

O czymś takim marzyli pewnie rodzice i dziadkowie młodych skaterów. I nawet nie śniło im się, że kiedyś granicę będzie można sobie ot tak, przejechać na desce.

A, no tak. Desek też wtedy jeszcze nie było!

stopka strony