Warto próbować!
Dlaczego wybrałaś staż w Radzie UE?
Chciałam rozwijać się jako tłumaczka, więc rozglądałam się za miejscem, w którym miałabym taką możliwość. Tak trafiłam do polskiej sekcji tłumaczeniowej Rady UE.
I dodatkowo małe sprostowanie - chodzi o Radę UE. Rada Europy jest oddzielną, niezależną od UE organizacją i obie instytucje nie mają ze sobą nic wspólnego. W Radzie jesteśmy już trochę wyczuleni na tę pomyłkę.
Czy proces aplikacyjny był trudny?
Na każdy "semestr" w Radzie UE przyjmowanych jest łącznie ok. 60 stażystów. Biorąc pod uwagę ilość napływających aplikacji, nie jest łatwo się dostać. Ale sam proces nie jest skomplikowany. Pierwszy etap składa się z uzupełnienia formularza online, do którego dołącza się list motywacyjny. W niektórych sytuacjach przeprowadzane są dodatkowe rozmowy rekrutacyjne, w moim przypadku na szczęście obyło się bez tego ostatniego punktu i drogą mailową otrzymałam wiadomość o zakwalifikowaniu się na staż.
Czym zajmujesz się podczas stażu?
Do moich głównych zadań należy tłumaczenie na język polski dokumentów Rady. Jako stażystka mam też możliwość uczestniczenia w wizytach studyjnych, prezentacjach i różnego rodzaju szkoleniach przybliżających pracę i funkcjonowanie UE, a także powiązanych organów, co obejmuje również wizyty w instytucjach znajdujących się w Strasburgu i Luksemburgu.
Czego się nauczyłaś podczas stażu w Radzie UE?
Oprócz możliwości rozwoju w dziedzinie tłumaczeń, mam okazję zobaczyć z bliska, jak funkcjonuje Unia, co momentami bywa naprawdę fascynujące.
Jak spędzałaś czas poza pracą?
Podczas stażu można poznać wiele osób z różnych zakątków Europy i świata. Jest bardzo dużo okazji do zintegrowania się, poznania miasta i samej Belgii. Bruksela ma pod tym kątem wiele do zaoferowania. Każdy bez trudu znajdzie w niej coś dla siebie.
Co byś powiedziała ludziom, którzy chcieliby aplikować na staż w Radzie UE?
Jeżeli jesteś otwarty na nowe wyzwania, chcesz przeżyć przygodę, rozwijać się i zdobyć niepowtarzalne doświadczenie - aplikuj! Zdecydowanie warto próbować.
Rozmawiała Agnieszka Góralczyk